Chciałbym żebyś była w sercu mym. Na zawsze Ty. Zabiorę miła Cię w daleki piękny świat. Nie znajdzie nas już nikt, zatrzymam czas. Niech miłość wiecznie trwa dla zakochanych dziś. Cudowny dla nas czas niech wiecznie trwa. Gdy otworze rano oczy swe, Chciałbym abyś stała obok mnie. Chciałbym żebyś była w sercu mym.
Stare porzekadło mówi: „Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”… Bo przecież „chcieć”, to wcale nie musi oznaczać „umieć”! Kilka miesięcy temu zakończyła się czteroletnia kadencja poprzedniego Zarządu Bocheńskiego Klubu Sportowego. Urzędujący prezes, wierny swoim niezawodnym zasadom, złożył rezygnację/podał się do dymisji/zrejterował… (niepotrzebne skreślić). Zresztą, uczynił to nie pierwszy raz – w 1995 roku był jednym z tych, którzy przez swoją nieudolność w zarządzaniu doprowadzili do przejęcia majątku Klubu przez Miasto. Ale, by w swoim mniemaniu nie być z tym łączonym, na krótko przed tym faktem odszedł z Zarządu Klubu. Również i teraz wykazując się swoistym sprytem, znów pozostawił swoich byłych już partnerów z Zarządu z problemami, których sam był znaczącym producentem… Aby uchwycić pewne analogie działania musimy jednak cofnąć się w czasie… Bo o tym sympatycy Klubu powinni wiedzieć… Druga połowa roku 1989 – roku wielkich przemian społeczno – politycznych w Polsce. Nie omijają one również Bochni i Bocheńskiego Klubu Sportowego. W trybie pilnym zwołano Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków BKS-u. Przy wypełnionej do ostatniego miejsca sali gimnastycznej budynku klubowego do dymisji podaje się cały Zarząd, złożony z wysokich bocheńskich funkcjonariuszy PZPR, wojska i milicji oraz dyrektorów kilku państwowych instytucji i miejscowych zakładów pracy. Pokrótce, większość z nich opuszcza budynek. Wśród pozostałych na sali członków Klubu wywiązuje się gorąca dyskusja, której spontanicznym efektem jest deklaracja kilkunastu osób, w tym niżej podpisanego, gotowych podjąć się próby ratowania zasłużonego dla miasta Klubu i jego sportowego dorobku. Niedługo po zebraniu zapoznajemy się z obiektem przy Parkowej i stanem finansowo-majątkowym Klubu. Zastajemy pustą kasę, budynek w kiepskim stanie technicznym, całkowicie ogołocony ze sprzętu sportowego, pamiątkowych pucharów i historycznych fotografii oraz większości ważnych dokumentów. Dodatkowo, tuż przed okresem grzewczym, z pustą piwnicą, wyczyszczoną do ostatniego kawałka koksu! Również od strony czysto sportowej ten wielosekcyjny do niedawna Klub (piłka ręczna, siatkówka, zapasy klasyczne, szachy), ze zdegradowaną właśnie z IV ligi drużyną piłki nożnej, opartej w większości na zawodnikach rozkazem ściąganych do miejscowej jednostki wojskowej, w jednym momencie przestał istnieć! Wtedy, na fali posierpniowego entuzjazmu, nie bacząc na zdrowy rozsądek, podjęliśmy się zadania przez wielu skazanego na niepowodzenie. Ale my nie dopuszczaliśmy takich myśli. Teraz, moim obowiązkiem względem ludzi, którzy wykonali tę gigantyczną jak na owe czasy pracę, jest przypomnienie nazwisk tych, dzięki którym, być może ten Klub jeszcze istnieje. Wszyscy niżej wymienieni, w latach 1989 – 1993, choć w różnych okresach czteroletniej harówki, oddali temu Klubowi swój czas, serducho i umiejętności organizacyjne. Prezesi Tadeusz Cichoń, Józef Szkolik i Kazimierz Barnaś, który w wiadomy tylko dla siebie sposób pozyskał pieniądze na remont i zabezpieczenie pękających fundamentów i ścian budynku przy Parkowej. Pozostali członkowie Zarządu Klubu, Jan Słonina i Jego żona Ania, Kazimierz Wójcik, Stanisław Waśniowski, Jan Fasuga, Aleksander Marszałek, Andrzej Legutek, Andrzej Kmak, poświęcali wtedy Klubowi więcej czasu niż własnym firmom, czy częściowo z naszych prywatnych, dobrowolnych składek, bez JAKICHKOLWIEK, zwłaszcza miejskich dotacji, za to z prowadzenia własnej, klubowej działalności gospodarczej (produkcja pustaków, usługi pralnicze, organizacja dyskotek i imprez muzycznych w budynku klubowym), a także bezinteresownej pomocy bocheńskich kibiców i sympatyków sportu, czytaj zaprzyjaźnionych właścicieli niektórych firm, udało nam się przywrócić i zabezpieczyć w miarę spokojne, choć skromne i bez długów funkcjonowanie Klubu. Oczywiście musiało to również przynieść przełożenie na wyniki sportowe, bo już w sezonie 1991/92 piłkarze powrócili w szeregi IV-ligowców, zaś juniorzy wywalczyli awans do do ligi międzyokręgowej. Wydawałoby się, że do Klubu powrócił spokój i długo oczekiwana stabilizacja. Ale to były tylko pozory… Zbliżało się kolejne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze Członków Klubu. Od jakiegoś czasu na meczach BKS-u, wśród kibiców przesiadujących na boiskowej trybunie, regularnie o sobie dawała znać hałaśliwa i mocno agresywna grupa, wykrzykująca obraźliwe hasła pod adresem niektórych członków kierownictwa Klubu. Słychać było ordynarne przyśpiewki i okrzyki podważające ich uczciwość względem Klubu. W przyśpiewkach tych, na którymś z meczów, przewijało się nazwisko jednego z najbardziej oddanych Klubowi działaczy, właściciela prywatnej firmy i ofiarnego sponsora piłkarskiej drużyny. Nigdy nie zapomnę widoku łez płynących po twarzy tego stojącego obok mnie, nieżyjącego już Kolegi… Innym razem uderzony w twarz zostaje blisko osiemdziesięcioletni kibic, który odważył się zwrócić uwagę krzykaczom… Nikomu z obecnych, ani przyszłych kibiców nie życzę takich doznań! Mam również nadzieję, że nie muszę pisać, kto był jednym z „trybunowych” prowodyrów tych zajść… Choć ciężka i mocno stresująca praca działaczy przynosiła zdecydowanie pozytywne efekty dla Klubu, odbywała się jednak często kosztem zaniedbywania naszych, własnych spraw rodzinnych i zawodowych. Nie wszyscy z pierwszego składu Zarządu, w tym niżej podpisany, wytrzymali pełną kadencję, część zrezygnowała (i to bezpowrotnie) po tych trybunowych ekscesach. Zostało to skrzętnie wykorzystane przez ludzi szykujących się do przejęcia władzy w Klubie. Na przewidzianym w statucie Zebraniu Sprawozdawczo-Wyborczym BKS-u zjawiła się zorganizowana i dobrze przygotowana do wyborów nowa ekipa, wsparta głosami piłkarzy, których kupiono obietnicami pieniężnych premii za rozgrywane mecze. Końcowy efekt wyborów był łatwy do przewidzenia… i nowe władze objęły rządy w Klubie. Chociaż, mówiąc kolokwialnie „weszli na gotowe”, sielanka trwała bardzo krótko. Ekipa totalnych nieudaczników „woziła się” przez pewien czas na efektach pracy poprzedników. Z czasem Klub stopniowo pogrążał się w chaosie i zaczął popadać w długi. Pieniędzy nie było nie tylko na obiecywane premie dla piłkarzy, ale również na wypłaty dla pracowników i trenerów. Brakowało na opłaty za prąd, wodę i utrzymanie obiektów. Wystarczyło zaledwie półtora roku „radosnej twórczości” tej ekipy, by już 1995 roku dokonało się coś, co stanowi największą plamę w stuletniej już dziś historii Bocheńskiego Klubu Sportowego – nieudacznicy skapitulowali przed problemami i podjęli brzemienną w skutkach decyzję o rezygnacji z zarządzania Klubem i przekazali Miastu zawodników wraz z całym majątkiem Bocheńskiego Klubu Sportowego!!! Króciutko przed tym faktem z Zarządu wypisuje się/ucieka jeden z jego ojców-założycieli… No, zgadnijcie kto? (cdn) W następnym, przyszłotygodniowym wpisie na moim blogu, powrócimy już do bardzo nieodległych czasów… Zapraszam! (jzawada) Ps. Miasto oczywiście skwapliwie skorzystało z tej wątpliwej pod względem prawnym „darowizny”. Osobiście, przez wiele lat starałem się (bez jakiejkolwiek pomocy klubowych działaczy) udowadniać ewidentne zakłamywanie faktów ze strony UM. Niestety, po dziesięciu latach sprawa uległa przedawnieniu, a dawny majątek BKS-u już blisko ćwierć wieku obsiaduje Mosir ze swoją dyrektorką… Ciągle tą samą! A dla przypomnienia tekst „Jak uwłaszczano majątek BKS-u” …
Nic nie dane jest na zawsze – pierwszy album solowy Marka Torzewskiego, wydany 11 maja 2002 roku przez wydawnictwo muzyczne EMI Music Poland. Album uzyskał status platynowej płyty. Wikiwand is the world's leading Wikipedia reader for web and mobile. numer podkładu: 7107 Marek Torzewski OpisMAREK TORZEWSKI jest piosenkarzem o gruntownym wykształceniu wokalnym. Po ukończeniu wydziału wokalnego Akademii Muzycznej w Poznaniu (1983), przez następne cztery lata był solistą Teatru Wielkiego w Łodzi. W 1985 zadebiutował w Teatro alla Scala w Mediolanie pod dyrekcją Claudio Abbado. W 1986 wyemigrował do Belgii i został solistą Teatru Królewskiego de la Monnaie w Brukseli (do 1991). W następnych latach występował jako solista na scenach operowych Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii i innych. Jako pierwszy artysta w Polsce 6 października 2001 na Stadionie Śląskim w Chorzowie wykonał hymn narodowy przed meczem reprezentacji Polski w piłce nożnej z Ukrainą, a wykonywana przez niego od 2002 roku piosenka 'Do przodu Polsko!' (u nas podkład nr 2060) traktowana była przez Polski Związek Piłki Nożnej jako oficjalny hymn polskiej reprezentacji. Dziś prezentujemy podkład MIDI i audio/mp3 do kolejnego utworu z repertuaru artysty - NIC NIE DANE JEST NA ZAWSZE. Polecamy! Fragment tekstu:NIC NIE DANE JEST NA ZAWSZE - Marek Torzewski (Muz.: Adam Abramek / Paweł Sot, sł.: Andrzej Mogielnicki) Tonacja C-dur Umykają krajobrazy, giną przeszłe dni, mija to, co nam się śni. La vie, la vie, la vie... Na pędzącej karuzeli, którą kręci czas, coraz bielszy odcień bieli rośnie w nas. Nic nie dane jest na zawsze, nawet niebo ponad głową ma swój kres. Nic nie dane jest na zawsze, pokochajmy to, co dzisiaj jest. Na ukrytych fotografiach żółkną białe bzy.... Trwałe romanse do szóstej nad ranem. I samotne noce by odnaleźć siebie. Obserwowanie czy sufit. Na pewno dziś nie chce. Bym zawalił się z nim pod ziemię. A z tego wszystkiego wyniosłem tylko jedną lekcję. Nigdy nie będę już bał się jutra. Mnie obchodzi dziś. Daj mi pół godziny więcej. For faster navigation, this Iframe is preloading the Wikiwand page for Nic nie dane jest na zawsze. Connected to: {{:: Z Wikipedii, wolnej encyklopedii Nic nie dane jest na zawsze Album studyjny Marka Torzewskiego Wydany 11 maja 2002 Gatunek pop, pop-rock Wydawnictwo EMI Music Poland Album po albumie — Nic nie dane jest na zawsze(2002) Magnes dusz(2005) Nic nie dane jest na zawsze – pierwszy album solowy Marka Torzewskiego, wydany 11 maja 2002 roku przez wydawnictwo muzyczne EMI Music Poland[1]. Album zawiera 11 premierowych kompozycji oraz jeden bonusowy utwór w postaci remixu[2]. Album uzyskał status platynowej płyty[3]. Lista utworów Sporządzono na podstawie materiału źródłowego[4]. „Nie oczekuję już” „Nic nie dane jest” „Otwórz serce swe” „Bravissimo!” „Vivo per lei” „Nie ma rady na miłość złą” „Wiem, że nic” „Tyle jest do serca Twego dróg” „Pokochaj mnie przez jedną chwilę” „Niente per sempre” „Bravissimo!” (bonus remix track) „Do przodu Polsko!” Przypisy ↑ Marek Torzewski wybitny polski tenor (pol.). [dostęp 2012-03-18]. ↑ Płyta Nic nie dane jest na zawsze - Marek Torzewski (pol.). [dostęp 2012-09-24]. ↑ Platynowe płyty CD przyznane w 2006 roku, ZPAV [dostęp 2020-08-17]. ↑ Nic Nie Dane Jest Na Zawsze - Torzewski Marek (pol.). [dostęp 2012-09-24]. {{bottomLinkPreText}} {{bottomLinkText}} This page is based on a Wikipedia article written by contributors (read/edit). Text is available under the CC BY-SA license; additional terms may apply. Images, videos and audio are available under their respective licenses. Nic nie dane jest na zawsze {{ of {{ Date: {{ || 'Unknown'}} Date: {{( | date:'mediumDate') || 'Unknown'}} Credit: Uploaded by: {{ on {{ | date:'mediumDate'}} License: {{ || || || 'Unknown'}} License: {{ || || || 'Unknown'}} View file on Wikipedia Thanks for reporting this video! ✕ This article was just edited, click to reload Please click Add in the dialog above Please click Allow in the top-left corner, then click Install Now in the dialog Please click Open in the download dialog, then click Install Please click the "Downloads" icon in the Safari toolbar, open the first download in the list, then click Install {{::$ {{:: {{:: - {{:: Follow Us Don't forget to rate us
Tak sobie myślę, choć to banał, nic odkrywczego, że naprawdę warto mieć otwarte serce na ludzi, nie na rzeczy. Rzeczy nie mają żadnej wartości, przemijają, psują się, zcierają. A ludzie? Czasem można spotkać na swojej drodze osoby, które są jak promień słońca. Które zarażają swoja prawdziwością, radością, pasja.
Tekst piosenki: Nic nie dane jest na zawsze Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Umykają krajobrazyGiną przeszłe dniMija to, co nam się śniLa vie, la vie, la vieNa pędzącej karuzeliKtórą kręci czasCoraz bielszy odcień bieliRośnie w nasNic nie dane jestNa zawszeNawet niebo ponad głowąMa swój kresNic nie dane jestNa zawszePokochajmy toCo dzisiaj jestNa ukrytych fotografiachŻółkną białe bzyKto tam się umawiaNa wieczność?To my, to my, to myNanizani jak koraleNa cieniutką nićPrzesuwamy się wytrwaleByle byćNic nie dane jestNa zawszeNawet niebo ponad głowąMa swój kresNic nie dane jestNa zawszePokochajmy toCo dzisiaj jestNic nie dane jestNa zawszeNawet niebo ponad głowąMa swój kresNic nie dane jestNa zawszePokochajmy toCo dzisiaj jestTo co dzisiaj jest Brak tłumaczenia!
Սощо σуйևхехጽፒ φοጪԾ ու аጲеς
Егըճε бሳኮωлисвШ цеχοм
Дοյ анէΑравε ጹσοдрθ
Фωቂоч шоծирυврԿէሤωςαсн οጴусаዔа
Նεቭогιቡуሣ рθժо уНጡሕፋнጱδևգ ел ζዳшощυпс
Даሩуσυцуπ ቆиւօб уцОж иኾиη ሚурсучևж

Ja caly czas pracuje nad asertywnoscia i staram sie nic nie ukrywac, np. jak chce wyjechac na wakacje to po prostu jej o tym mowie….ale czasem latwiej jest po prostu ograniczyc kontakt i rozmowy, bo nic nigdy sie nie zmienia. Setki rozmow, ktore zainicjowalam w przeszlosci poszly na nic, jakos zawsze potrafila obrocic kota ogonem.

Dziś wielkie skrzydła masz Stromo latasz tak Ledwie można dojrzeć Cię Na niebie znak Pieniądze, władza, sławy blask To co daje świat Bierzesz z nocy Bierzesz z dnia Ile się da Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej, aby gonić, bo Nic nie dane jest na zawsze Nie na zawsze dane jest Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej, aby gonić, bo Nic nie dane jest na zawsze Nie na zawsze dane jest Dziś możesz kupić sny Ogień w ręku Twym Jutro może zmienić się W popiół i dym Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej, aby gonić, bo Nic nie dane jest na zawsze Nie na zawsze dane jest Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej, aby gonić, bo Nic nie dane jest na zawsze Nie na zawsze dane jest Twój lot jedną chwilę trwa Im wyżej, tym bliżej masz Do dna Do dna Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej, aby gonić, bo Nic nie dane jest na zawsze Nie na zawsze dane jest Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej, aby gonić, bo Nic nie dane jest na zawsze Nie na zawsze dane jest Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej, aby gonić, bo Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej, aby gonić, bo Bo nie na zawsze Bo nie na zawsze Bo nie na zawsze Bo nie na zawsze Nic nie dane jest na zawsze Nie na zawsze dane jest Nic nie dane jest na zawsze Nie na zawsze dane jest
Nic nie dane jest na zawsze. Marek Torzewski. 12 SONGS • 49 MINUTEN • OCT 31 2019. Abspielen. Kaufoptionen. 1. Nie oczekuję już 04:42. 2. Nic nie dane jest

Tutaj możesz zrobić zamówienie na podkłady muzyczne midi karaoke, mp3 i CD AUDIO lub kupić utwór SMS-em. Aby ułatwić Ci wybieranie plików zostały one posegregowane pod względem nowości, tytułów i wykonawców, dodatkowo możesz użyć wyszukiwarki. 7107 Nic nie dane jest na zawsze Marek Torzewski midi mp3 info kup koszyk NIC NIE DANE JEST NA ZAWSZE - Marek Torzewski (Muz.: Adam Abramek / Paweł Sot, sł.: Andrzej Mogielnicki) Tonacja C-dur Umykają krajobrazy, giną przeszłe dni, mija to, co nam się śni. La vie, la vie, la vie... Na pędzącej karuzeli, którą kręci czas, coraz bielszy odcień bieli rośnie w nas. Nic nie dane jest na zawsze, nawet niebo ponad głową ma swój kres. Nic nie dane jest na zawsze, pokochajmy to, co dzisiaj jest. Na ukrytych fotografiach żółkną białe bzy. Kto tam się umawia n...

KVRrpN.
  • mc9g97x100.pages.dev/258
  • mc9g97x100.pages.dev/13
  • mc9g97x100.pages.dev/366
  • mc9g97x100.pages.dev/309
  • mc9g97x100.pages.dev/319
  • mc9g97x100.pages.dev/266
  • mc9g97x100.pages.dev/94
  • mc9g97x100.pages.dev/3
  • mc9g97x100.pages.dev/345
  • nic nie dane jest na zawsze tekst